Bananowa kaszka
Kochani, dzisiejszy przepis będzie bajecznie prosty. Prawdę mówiąc, myślę, że określenie "przepis" jest trochę na wyrost, to raczej "śniadaniowa inspiracja". Z czym kojarzy Wam się kasza manna? Smak dzieciństwa, prawda? Jak byłam mała zajadałam się taką gorącą kaszką z sokiem malinowym. Mimo że niedługo będę pełnoletnia (a może dlatego) czasem lubię cofnąć się do beztroskich czasów przedszkola.
Bananowa kaszka manna
Banan
3/4 szklanki mleka
2 łyżki bezsmakowej kaszy manny
kilka nerkowców (na 1 zdjęciu orzech brazylijski)
łyżeczka miodu
odrobina cynamonu
Pokroiłam banana na 3 części. Następnie jedną z nich pokroiłam na plasterki i powycinałam z nich serduszka. Pozostałe dwie rozgniotłam widelcem. Zagotowałam mleko, w międzyczasie posłodziłam je miodem. Wsypałam kaszę, mieszając cały czas. Doprawiłam odrobiną cynamonu. Gdy kasza troszkę zgęstniała, dodałam rozgniecionego banana. Gotowałam jeszcze przez kilka minut, nie przestając mieszać. Przelałam kaszę do miski, potem dodałam serca z bananów i orzechy.
Jeśli chcecie podbić białko, możecie dodać odżywkę do mleka.
Kochani, ostatnio zaobserwowałam u siebie brak sił, niechęć do ćwiczeń. A jednak i tak łapałam piłkę, rozciągałam taśmy, odpalałam rowerek. Trzymałam się zdrowych produktów, odpowiedniej ilości kalorii. Nigdy się nie poddawajcie. Jest taka mądra piosenka : "Po burzy wychodzi słońce". Wiecie, co się stało? Powrócił mój zapał do treningów, a także czerpana z nich przyjemność. Dzięki temu, że nie odpuściłam w zeszłym tygodniu mam jeszcze lepiej wyrzeźbiony brzuch. Najgorsze, co możecie zrobić to odpuścić trening, chwilowo zapomnieć o zdrowym odżywianiu i wyciągnąć paczkę ciastek. Spokojnie, motywacja wróci (polecam przejrzeć instagrama, w tym mój profil ;D), po co więc zapewniać sobie dodatkowy balast do zrzucenia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz